Bushimi Sushi Burrito jest już z nami od przeszło miesiąca. Jak się dowiedzieliśmy – to drugi otwarty lokal tego typu w Polsce! Pierwszy otworzył się warszawski OM NOM NOM Sushito.
Czym w takim razie jest specjał zwany Sushi Burrito? To fusion kuchni japońskiej i meksykańskiej, który został wymyślony i spopularyzowany w USA (szczególnie znany w Nowym Jorku). I tak jak w motoryzacji auta hybrydowe udanie łączą moc silnika spalinowego z ekologicznymi walorami silników elektrycznych, tak i w tym przypadku bardzo dobrze wyszedł romans obu na pozór skrajnie odmiennych kuchni. Sushi burrito jest bowiem po prostu dużą rolką sushi – rozmiarów burrito, gdzie tradycyjny japoński ryż owinięto klasycznym nori i wzbogacono najróżniejszymi dodatkami i sosami. Wszystko to jest łączone naprzemiennie w różnych kompozycjach, a efekt tego wszystkiego jest naprawdę smaczny i ciekawy.
W trakcie naszej wizyty sprawdziliśmy dwie rolki:
EBI TEMPURA (pół rolki 15 zł / cała rolka 26 zł) – krewetka w japońskim cieście, guacamole, kapusta konserwowa, kukurydza, marchewka, szpinak, sos tonkatsu. Rolkę Ebi Tempura chcieliśmy nieco bardziej pikantną, więc zamówiliśmy ją w wersji custom z dodatkowymi sosami picante majo i jalapeño majo.
oraz
SASHIMI (pół rolki 19 zł / cała rolka 34 zł) – tuńczyk, łosoś, paluszek krabowy surimi, awokado, guacamole, brązowe grzybki shimeji, marynowana rzepa takuan, tykwa kampio, marchewka, ogórek, szpinak, sałata lodowa.
Obie rolki dały radę! Po pierwsze wszystkie składniki są naprawdę wysokiej jakości (właścicielem Bushimi jest właściciel Kyokai Sushi – dla nas to gwarancja świetnego poziomu: sprawdźcie naszą recenzję KYOKAI). Tekstura rolki jest ciekawa w odbiorze: warzywa są bardzo chrupiące, posiekane w drobną julienne, trochę jak w słynnych wietnamskich kanapkach – bahn mi. Fresh & crispy! Delikatna ryba i miękko otulający ryż owinięty płatem algowym tworzą zgraną całość. Rolkę w zależności od upodobań warto podkręcić sosem sojowym lub jednym z dostępnych majonezowych dipów.
Sashimi to kompozycja najdroższa ze wszystkich, nie zawierająca ryżu, a wypełniona po brzegi warzywami i rybą. Dzięki temu doskonale można poczuć smak surowego tuńczyka i łososia, których ilość jest naprawdę zadowalająca. Z uwagi braku ryżu Sashimi jest też bardzo lekką i zdrową propozycją. Nam do gustu jednak bardziej przypadła wersja z krewetką w tempurze. Była bardziej wyrazista i mięsista. Bardziej streetfood’owa po prostu.
W Bushimi oprócz rolek zamówiliśmy przekąski i zupę:
KIMCHI (9 zł porcja)
WAKAME GOMA (9 zł porcja)
Obie smaczne. Kimchi nabrała mocy. Jest aromatyczna i pikantna. Wakame Goma glony morskie, dość słone z mocno wyczuwalnym sosem sojowym.
MISO (7 zł porcja)
Zupa przypadła nam do gustu najmniej. Była w naszej opinii trochę nijaka, ale biorąc pod uwagę cenę nie należało się spodziewać raczej niczego więcej.
Na deser spróbowaliśmy:
LODY ZIELONĄ HERBATĄ I SEZAMEM (4 zł/gałka)
BROWNIE (7 zł)
Lody były naprawdę smaczne i ciekawe. Co do brownie – mamy podzielone zdania.
Michał jest fanem brownie klasycznego, ciężkiego, sycącego i przede wszystkim mokrego. Dla wszystkich odstępstw mówi – nie. Dlatego lody są wg niego zdecydowanie lepsze od raczej suchego brownie. I w jego opinii lepiej zrobicie jeśli w Sushi Buritto skupicie się na tym, w czym są najlepsi – na sushiburrito. Zdaniem Ani brownie było smaczne, jednak lepiej wiedzieć co dostaniemy – a dostaniemy solidny kawał ciasta, które pieczone było bez mąki i z dużą ilością orzechów, przez co w konsystencji przypomina bardziej blok czekoladowy, niż brownie.
Podsumowując – sushiburrito to sycąca i smaczna opcja na szybki posiłek. Dwie połówki spokojnie zaspokoją nawet większy głód. I nie obciążą Waszych organizmów, ponieważ są to raczej lekkie (i lekkostrawne) pozycje. Wcale nas nie dziwi, że zyskały taką popularność w Stanach. Opcja zdrowego fastfoodu – bardzo chętnie! Szkoda tylko, że u nas poczujemy różnicę w portfelu – jednak cena kebaba jest 2krotnie niższa 😉