Najlepsza pizza w Poznaniu. Czy warta swojej ceny? Dwa spojrzenia na restaurację Cucina 88

Michał:

Gdyby oceniać sam produkt jakim jest pizza, ocena tej serwowanej w Restauracji CUCINA 88 sprowadzałaby się do krótkiego stwierdzenia: najlepsza pizza w Poznaniu. Kropka. Sorry Bar-a-boo, sorry Pommodoro, wybieram Cucina 88, bo ich pizza jest po prostu lepsza od Waszej. Dlaczego więc kiedy następnym razem będę miał ochotę na pizzę pójdę do Bar-a-boo lub Pommodoro?

A no dlatego, że tak jak mówią życie to nie film i wobec tego założenie ceteris paribus występuje jedynie w stworzonych przez jajogłowych mędrców świata nauki, teoretycznych modelach rzeczywistości. W realnym świecie po prostu ono nie działa. Mówiąc o czymś, nie sposób pominąć otaczającego kontekstu, którym dla ogromnej większości ludzi bardzo często są pieniądze. Tak jest właśnie w przypadku niniejszej recenzji.

CUCINA 88 to naprawdę wspaniałe i wyjątkowe miejsce. Swoją konwencją idealnie wpisujące się w równie wspaniałą całość, jaką w mojej opinii tworzy poznański City Park. Stanowi bardzo udaną formę harmonijnej hybrydy na pozór sprzecznych ze sobą stylów. Z dużym sukcesem łączy w spójną jedność minimalistyczną i surową elegancję gołej cegły oraz obszernych przeszkleń z zastosowaniem ciepłego i raczej stłumionego oświetlenia oraz licznych drewnianych elementów wykończenia, tworzą efekt wnętrza ekskluzywnego, ale i przytulnego. Wręcz domowego zarazem.

Mam pełną świadomość, że CUCINA 88 jest czymś znacznie więcej niż pizzerią. To koncept idealnie odzwierciedlający obecny zeitgeist, łączący w swej formie, zgodnie z aktualnie obowiązującymi trendami, rozmaite funkcje m.in.: poważnej i eleganckiej restauracji, ekskluzywnych delikatesów przy których nawet Alma zdaje się prezentować poziom osiedlowego warzywniaka, a także pizzeri. Pizzeri, takiej jak wszystko inne czym jest CUCINA 88 –  wyjątkowej. Takiej, w której wyjątkowe jest wszystko, począwszy od kompozycji oferowanych w menu pizz, poprzez niespotykane w innych pizzeriach składniki oraz (a w zasadzie przede wszystkim) ich jakość, standard obsługi gości, na cenach kończąc. Nic za darmo niestety. Ceny, jak wszystko inne też są w CUCINA 88 wyjątkowe. Za dwie pizze, kieliszek białego wina i colę zapłaciłem ponad 130 zł. Nie byłem tego świadomy wcześniej, ale dzięki tej wizycie zdałem sobie sprawę, że mimo, iż jestem raczej osobą wydającą na jedzenie znacząco większą od średniej część posiadanego budżetu i często zdarza mi się zostawiać w restauracjach kwoty większe niż owe 130 zł, to mam problem z akceptacją wydania takich pieniędzy za pizzę. Myślę, że wynika to z tego, że nie traktuję pizzy jako czegoś wyjątkowego, wręcz przeciwnie. Jest to jedzenie, na które chadzam dość regularnie. Chadzam dlatego, bo je lubię, nie po to by odkryć jakąś nową jakość, zostać zaskoczonym. I choć rozumiem, że cena za pizzę w CUCINA 88 jest rozsądnym i realnym odzwierciedleniem jej wartości, jakości użytych składników (prawdziwa mozzarela di buffala, prawdziwki, szynka parmeńska wysokiej jakości, oryginalne włoskie salami itp.), to wizyta w tym miejscu uświadomiła mi, że nie mam takich wymagań wobec pizzy. I tak jak lecąc na parę dni do dowolnego miejsca w Europie świadomie wybieram możliwość odbycia podróży za drobne, decydując spośród ofert tanich linii pokroju Ryanair/Wizzair zamiast British Airways czy innych Lot’ów, tak wybierając się następnym razem na pizzę świadomie wybiorę możliwość zjedzenia jej za drobne i pójdę do Bar-a-boo  czy innego Pomodoro.

 

Anna

Michał twierdzi, że pizza nie jest warta takich pieniędzy (około 40 zł za sztukę). Nie zgadzam się z nim. Pizza z Cuciny jest najlepsza. Nie ma (przynajmniej jeszcze jej nie poznałam) lepszej pizzerii w Poznaniu. Danie jest na pewno warte swojej ceny, choć nie skrzywiłabym się, gdyby było tańsze 😉 Zawsze zamawiam Margherittę, jednak po obejrzeniu menu restauracji, wiedziałam, że tym razem zrobię inaczej. Dziękuję intuicjo!

Spód pizzy jest cienki, chrupiący, bardzo smaczny. Jednak nic nie odbiegający od ciasta na pizzę w Bar a boo. Pieczona jest w tradycyjny sposób, w piecu opalanym dębowym drewnem. Nadal nie odbiega od pizzy w Bar a boo. Co jednak stanowi o jej wyjątkowości? Jakość i dobór składników umieszczonych na cieście. Eksplozja smaków!

Co zamówiliśmy?

– Funghi (duszone pieczarki, grzyby leśne, pesto, oliwa czosnkowa, ser)

– Carnavell (włoskie pikantne salami, ser kozi, peklowana czerwona papryka, czarne oliwki, oliwa czosnkowa)

Co tu pisać, pizza w Cucina jest prawdziwą esencją włoskich smaków i aromatów! Z naciskiem na  PRAWDZIWĄ. Przykład: pomidory o tej porze roku są moim zdaniem niejadalne. Co mnie ucieszyło, szef kuchni również tak uważa i nie wciska klientom włoskich produktów, które nie mają nic wspólnego z ich smakiem w kraju ojczystym. Próżno szukać pięknych, czerwonych i soczystych pomidorków rodem z Tesco w menu restauracji. W każdej innej – znajdziecie.

W restauracji zamówicie pizzę tylko w jednym rozmiarze – około 30 cm (na wynos jest też opcja 10 cm większa). Ceny w restauracji różnią się od cen na dowóz, oczywiście w pierwszej opcji są wyższe. Na życzenie dostaniecie oliwy smakowe, których jest naprawdę wiele: od tradycyjnych czosnkowych i pikantnych, przez ziołowe, po pomarańczowe (?! Tak mnie zdziwił ten smak, że nawet o nią nie poprosiliśmy, choćby z ciekawości). Jeśli dbacie o linię spokojnie możecie zrezygnować z oliwy, ponieważ pizza jest idealnie wilgotna, nie ma konieczności jej skrapiania. My oczywiście nie zrezygnowaliśmy z tej przyjemności 😉

Restauracja jest miejscem wyjątkowym i na pewno wartym odwiedzenia. Jeśli kochacie pizzę, na pewno będziecie do niej wracać. Przynajmniej ja. Michał w tym czasie zamówi sobie jakieś mięcho 😉

PS Obsługa profesjonalna i bardzo miła. Jeśli chcecie ją wynagrodzić przy opłacaniu rachunku miejcie przy sobie gotówkę. Tak, nie ma opcji zostawiania napiwku przy zapłacie kartą. Bardzo mnie to zdziwiło.. w takim miejscu? Jest to jedyna rzecz jaką bym u nich zmieniła 😉

 

2

 

4

 

3

 

1