Te muffiny są boskie! Takiego przepisu właśnie szukałam. Babeczki są wilgotne, idealnie słodkie i w zależności od tego jaką czekoladę wrzucimy do środka – zaskakujące 🙂 Koniecznie wypróbujcie.
Autorką przepisu jest uwielbiana przeze mnie Nigella Lawson, jednak spolszczoną wersję pożyczyłam z bloga Kuchcikowo. Babeczki pieczcie dokładnie wg instrukcji z przepisu. A czekoladę wrzućcie jaka Wam się zamarzy 🙂 Ja dodałam Milkę z Daimem. Dzięki karmelowi babeczki stały się momentami chrupiące.
Składniki:
- 3 bardzo dojrzałe banany
- 125 ml oleju roślinnego
- 2 średniej wielkości jajka
- 250 g mąki (pszenna)
- 100 g drobnego cukru
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 150 g czekolady (mogą być groszki toffi / czekoladowe)
Sposób przygotownia:
Piekarnik rozgrzewamy do 200 C. Do formy na muffinki wkładamy 12 papilotek. Banany rozcieramy na puree (blenderem) i odstawiamy na bok. Jajko i olej ubijamy na gładką masę. Suche składniki – mąka, soda, proszek do pieczenia i cukier mieszamy razem i dodajemy do jajka ubitego z olejem, następnie dodajemy puree z bananów i wszystko razem miksujemy na gładką masę. Na końcu dodajemy pokrojoną w kostki czekoladę lub czekoladowe / toffi groszki. Pieczemy w
piekarniku przez 20-25 minut (do momentu aż ładnie wyrosną i osiągną złoty kolor).
Wyglądem nie powalają, na moich zdjęciach tym bardziej, ale mówię Wam – warto 🙂