Czasy obchodzenia urodzin przy bezalkoholowym piccolo skończyły się wraz z dzieciństwem. Bylo to tak dawno, że w zasadzie ich nie pamiętam. Dobrze (o dziwo;)) pamiętam natomiast czasy kiedy piccolo zastąpiliśmy wieloprocentowymi napojami wyskokowymi w dużych ilościach. Dużym ilościom alkoholu na tamtych imprezach niestey nie towarzyszyły duże ilości jedzenia. Oprócz sporadycznych wyjątków pojawienia się na imprezie paluszków bądź chipsów w zasadzie jedzenia nie było wcale. Te czasy juz też jednak za nami. Obecnie jesteśmy na etapie imprez, na których wszystkiego jest pod dostatkiem. Osiągnęliśmy stan doskonałej równowagi! Dużym ilościom alkoholu towarzyszą duże ilości dobrego jedzenia!;) Rewelacja!
Poniżej kilka przepisów dzięki którym szybko i bez większego wysiłku przygotujecie pyszne jedzenie na domowe przyjęcie.
1. Polędwiczki wieprzowe
Idealne zarówno na ciepło jak i na zimno, a do tego gotowe w zaledwie 30 min od wstawienia do piekarnika. U mnie tym razem w marynacie musztardowo-miodowej.
Składniki:
– Polędwiczki wieprzowe (u mnie 4 szt.)
Marynata:
– musztarda francuska (z całymi ziarnami gorczycy)
– miód (u mnie akacjowy)
– oliwa z oliwek
– ocet balsamiczny
– czosnek
– tymianek
– rozmaryn
– sól
– pieprz
Mieszamy i łączymy wszystkie składniki marynaty. Mięso oczyszczamy z błon i nadmiaru tłuszczu. Dokładnie pokrywamy mięso marynatą i odstawiamy w chłodne miejsce. Można na 2h, ale najlepiej zaplanować wcześniej tak by mogło marynować się całą noc. Wyjmujemy z marynaty i obsmażamy na mocno rozgrzanej patelni z każdej strony po 3-4 min, tak by się ładnie zrumieniło. Wkładamy do naczynia żaroodpornego, smarujemy pozostałą marynatą, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do nagrzanego do 180 C – 200 C piekarnika na 20 min. Po tym czasie usuwamy folię i pieczemy odkryte przez kolejne 7-10 min. Wyjmujemy i odstawiamy, by odpoczęło. Smakuje doskonale podawane zarówno na ciepło, jak i na zimno. Ja wybrałem opcję na zimno i pokroiłem przestygnięte polędwiczki na plastry o grubości około 0,5 cm.
2. Faszerowane piersi z kurczaka
Zalety identyczne jak opisane powyżej. Smacznie, szybko i tanio. Mięso nawet tańsze niż polędwiczki. Jednak trzeba kupić składniki na nadzienie, więc ostateczny koszt obu opcji jest w zasadzie taki sam.
Składniki:
– piersi z kurczaka (u mnie 4 podwójne)
– szynka parmeńska (8 plastrów)
Nadzienie:
– riccota
– feta
– szpinak
– czarne oliwki
– suszone pomidory
– kapary
– czosnek
– oregano
– sól
– pieprz
Piersi z kurczaka dzielimy na pojedyncze filety, usuwamy błony, zbędny tłuszcz i rozbijamy w miarę cienko. Nacieramy solą, pieprzem, oregano z każdej strony. Składniki nadzienia łączymy ze sobą. Doprawiamy do smaku (ostrożnie z solą, wiele rzeczy jest słonych samo w sobie i łatwo przesolić). Rozkładamy plaster szynki parmeńskiej, na który kładziemy rozbitą pierś z kurczaka. Na każdej piersi rozsmarowujemy przygotowane nadzienie i całość zwijamy w szczelną roladkę. Roladki umieszczamy w naczyniu żaroodpornym, skrapiamy oliwą, przykrywamy folią aluminiową i wstawiamy do nagrzanego do 180 C – 200 C piekarnika na 25 min. Po tym czasie usuwamy folię i pieczemy odkryte przez kolejne 10 min. Wyjmujemy i odstawiamy by odpoczęło. Roladki z kurczaka tak jak polędwiczki wieprzowe można podawać zarówno na ciepło, jak i na zimno.
3. Zapiekanka ziemniaczana – mój osobisty hit wieczoru!
To jest największy hit. W zasadzie zero nakładów zarówno pracy jak i finansowych, a efekt każdy doceni.
Składniki:
– Ziemniaki
– Masło
– Śmietana 30%
– Ser żółty
– Sól, pieprz
– Gałka muszkatołowa
– Tymianek
Ziemniaki obieramy, kroimy w cieńkie plastry i obgotowujemy przez jakieś 4-5 min. Odcedzamy i studzimy. Naczynie żaroodporne smarujemy grubo masłem i układamy warstwami obgotowane ziemniaki na całej powierzchni naczynia.
Każdą warstwę ziemniaków przyprawiamy solą, pieprzem, gałką muszkatołową (jeśli macie w całości i trzecie na tarce to uważajcie, żeby nie przesadzić; jest duża bardziej intensywna w smaku i aromacie, niż taka już zmielona) i tymiankiem, a na wierzch sypiemy starty ser. Układanie warstw kończymy warstwą startego sera. Całość zalewamy śmietaną, przykrywamy folia aluminiową i wkładamy do rozgrzanego do temperatury 180 C piekarnika na jakieś 30 min. Po tym czasie zdejmujemy folię i pozostawiamy w piekarniku na kolejne 10 min by ładnie zrumienić ser.
4. Sałatka z ziemniaków (wersja rozbudowana o to co było pod ręką;))
Sałatkę z ziemniaków w klasycznej wersji na styl niemiecki prawie zawsze przygotowuję jako dodatek do grilla. Pasuje idealnie jako alternatywa dla pieczywa. Tym razem z uwagi na ilość spodziewanych gości postanowiłem dla zwiększenia jej objętości rozbudować ten klasyk o kilka składników, akurat miałem w domu. Puste naczynie, które zostało po imprezie utwierdziło mnie, że wyszło naprawdę dobrze.
Składniki:
– Młode ziemniaki – najlepiej niewielkie
– Cebula czerwona
– Fasola w puszce (ja miałem bordową)
– Szparagi w zalewie
– Ogórki konserwowe i kiszone
– Boczek wędzony
– Szczypiorek
– Sól, pieprz
Sos:
– Musztarda
– Majonez
Boczek kroimy w kostkę, smażymy do chrupkości i odkładamy do wystudzenia. Ziemniaki w mundurkach gotujemy w osolonej wodzie, ale tak by były lekko twarde. Odcedzamy i studzimy. Resztę składników kroimy, ale nie jakoś bardzo drobno. Wrzucamy wszystko do miski i mieszamy. Sos robimy następująco: mieszamy majonez z musztardą w takiej proporcji, w jakiej nam odpowiada. W razie gdybyście uznali, że sos jest za gęsty lub mało fit możecie dodać jogurtu naturalnego. Jeszcze raz wszystko łączymy, mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem wedle uznania i odstawiamy sałatkę, by smaki mogły się wzajemnie przegryźć. PYCHA
Drugą część wpisu z przepisami znajdziecie TUTAJ 🙂