Gdzie w Poznaniu warto wybrać się na wielkopolski obiad w nowoczesnym wydaniu? Zjeść wyśmienitą czerninę, dobry tatar, ozory, policzki wieprzowe? Zdecydowanie w BulwaRze – nowej restauracji na Starym Rynku w Poznaniu. Oficjalne otwarcie jeszcze przed nami, ale po dwóch degustacjach już wiemy, że na pewno będziemy tam wracać.
BulwaR to nowa restauracja powstała po zamknięciu świetnej, lecz o wyczerpanej już formule francuskiej restauracji Le Palais du Jardin (nasza recenzja TU). Odświeżono lokal, ale też cały zamysł kulinarny. Szefem kuchni został młody i bardzo zdolny Michał Seyda, który już teraz zawstydza niejednego szefa kuchni swoimi umiejętnościami (dodatkowo jest niezwykle sympatycznym człowiekiem!). Zamysł z pozoru podobny jest do koncepcji większości obecnie funkcjonujących lokali – restauracja serwuje potrawy regionalne, z lokalnych produktów, zinterpretowane w nowoczesny sposób. Jednak mimo wszystko dania w niej serwowane są wyjątkowe. Chociażby wymienione już ozory czy pyszna czernina. Uważamy, że jest to miejsce, do którego warto zabrać gości z innego miasta i pokazać im to, co wielkopolska ma najlepsze (szczególnie, że restauracja posiada ogródek wychodzący na Stary Rynek). Ale też lokal, gdzie pójdziemy sami i przetestujemy nowe interpretacje dobrze znanych nam już dań.
A przede wszystkim jest to miejsce, gdzie musicie zjeść czerninę! O idealnie wyważonym, słodko-octowym smaku. Z dodatkami, które dodają jej klasy. Elegancko serwowana. Spróbujcie jej, nawet jeśli nie jedliście czerniny do tej pory. A może szczególnie wtedy – gdyż jest najlepsza 😉
Czernina / Popcorn z kaszy gryczanej / Wędzona czekolada / Kwaśna śmietana – 19 zł
Kolejnym daniem, które nas zachwyca za każdym razem (a jedliśmy je aż dwa 😉 ) są policzki wieprzowe z paloną marchwią, solonym karmelem i rabarbarem. Niezwykle delikatne mięso, słodko-słony karmel, kwaskowaty rabarbar… och! Chcemy znów! Na pewno się nie zawiedziecie.
Policzki wieprzowe / Palona marchew / Kwaśna śmietana / Solony karmel / Pasternak/ Rabarbar – 43 zł
Z przystawek mieliśmy okazję do tej pory wypróbować pierożki z rzepy, tatar i ozór wołowy. W tatarze zabrakło nam jedynie zdecydowanego, kwaśnego akcentu
jakim jest np. ogórek kiszony, chociaż winegret z wódki przełamywał delikatny smak mięsa. Świeżo siekana w grubszą kostkę polędwica serwowana jest z orzechami i jabłkiem. Dla fanów tataru – ciekawa i smaczna odmiana tego dania. Zamawiając ozór wołowy możecie spodziewać się delikatnego, pieczonego mięsa z burakiem, piklowaną cebulą i gorzką czekoladą, która spaja całość w ciekawą kompozycję. Naprawdę smaczną kompozycję. Pierożki to propozycja dla osób, które zrezygnują z mięsa i mają ochotę na warzywno-serową, chrupiącą przekąską z delikatnie ciągnącym się wnętrzem. Ciastem pierożków są cienko krojone plastry rzepy, zaś nadzieniem smażony ser wielkopolski. Świetny pomysł prawda?
Pieczony ozór wołowy / botwina / piklowana cebula / gorzka czekolada / buraki – 23 zł
Pierożki z rzepy / Smażony ser wielkopolski / Rzodkiewka / trybula / Oliwa majerankowa – 19 zł
Tatar z polędwicy / jabłko / orzech włoski / roszponka / winegret z wódki – 31 zł
Na zdjęciu pieczony ozór wołowy:
Pierożki z rzepy:
Z dań głównych prócz opisanych wyżej policzków wieprzowych jedliśmy jeszcze konfitowane udo kaczki z puree z modrej kapusty i wielkopolskimi plyndzami – danie co prawda niewielkie (bardzo modne w restauracjach udo kaczki zawsze wiąże się z małą porcją mięsa na talerzu), jednak smakowo bez zarzutu! – oraz polędwicę z dorsza bałtyckiego z cydrem i gołąbkiem z kaszy jaglanej i serem Bundz. To danie delikatne w smaku, którego mocniejszym akcentem jest dodatek cydru. Jędrny dorsz dobrej jakości jest dokładnie taki, jaki być powinien. Dlatego jeśli nie macie ochoty na testowanie dania z mięsem, dorsz będzie dobrą, lżejszą i bardziej letnią alternatywą.
Konfitowane udo kaczki / Puree z modrej kapusty / Plyndze – 37 zł
Polędwica z dorsza bałtyckiego / Gołąbek z kaszą jaglaną i serem Bundz / Cydr / Czarnuszka – 47 zł
(Poniżej degustacyjna porcja dania z dorsza)
Na koniec kilka słów o deserach. Według naszych obserwacji są one traktowane w restauracjach raczej po macoszemu. Albo nie ma na nie pomysł, albo pomysł jest ciekawy, jednak z wykonaniem bywa różnie. W BulwaRze z regularnego menu nie mieliśmy okazji wypróbować żadnego deseru, jednak skosztowaliśmy dwie inne deserowe propozycje szefa kuchni, które są naprawdę godne uwagi. Nasza następna wizyta w lokalu na pewno zostanie zwieńczona ich słodkością 😉
Podsumowując, mamy sentyment do tej restauracji. Przede wszystkim przez wzgląd na poprzedni, świetny kulinarnie lokal Le Palais du Jardin. Właściciel, który się nie zmienił utrzymuje bardzo wysoki poziom kuchni i dba o podniebienia gości. A nowy szef kuchni to potencjał na kolejnego Amaro!
Strona restauracji Bulwar TU
Facebook BulwaR TU