Udany bifor & miejsce na imprezę na Starym Rynku? Tequilarnia!

Spragnieni słońca – gdzie byłaś wiosno połowę maja?! – poszliśmy go szukać wśród gorących, meksykańskich klimatów – tacos i ognistej tequili. Na wyjazd do Meksyku nie możemy sobie w tej chwili pozwolić, ale na spacer na Stary Rynek i owszem ;D To tam swoją siedzibę ma Tequilarnia, w której słońca jest niemal tyle co w Meksyku 😉

Tequilarnia jest chyba jeszcze bardziej imprezowa i taneczna, niż Whiskey in the Jar (kilka słów o Whiskey znajdziecie TU). Lokal otwarty jest do 01:00 – 02:00 w nocy i w większość wieczorów pojawia się tam DJ – robi się tam zatem już totalny balet. Klimat restauracji, całe menu są idealnie skrojone pod wszelkiego rodzaju spotkania towarzyskie w większym gronie. Tequilarnia sprawdza się zarówno jako miejsce na bifor przed dalszym clubbingiem, jak i docelowe miejsce imprezy. Świetnie łączy w sobie bar ze sporym wyborem przeróżnych drinków oraz cocktaili z restauracją tex-mex.

O ile Whiskey in the Jar to whiskey i Jack Daniels tak Tequilarnia to tequila i Corona. W karcie jest ogromny wybór bardzo efektownych drinków na bazie tych meksykańskich alkoholi. Począwszy od klasycznych Margaritas, Tequila boom boom, przez Mariachi, Gringos po najjaśniejsze gwiazdy Tequilarni, serwowane w epickich czachach czyli Coronitas i Calaveras. Fajnie, że w Tequilarni dostępne są też ciekawe kompozycje bezalkoholowe. Sekcja virgin drinks to równie efektowne jak ich alkoholowe odpowiedniki lemoniady i sody. Duży plus za to!

Inną kwestią są ceny efektowych drinków – 79 zł za wielkie naczynie wypełnione napojem z jednych szotem tequilli i jedną Coroną, a w większości uzupełnione dużą ilością lodu – może wydawać się dość kontrowersyjną opcją. Fakt, jest to sporo. Ale Michał siedział przy tej czasze prawie 2h i był to zacnie spędzony czas 😀 Zawsze możecie domówić kolejkę szotów tequili, które nie wychodzą drogo i podniosą Wam ilość % we krwi 😉 A to ile funu będziecie mieć z czachą na stole to Wasze! My mieliśmy 😀 Sekcja virgin natomiast jest spora, efektowna i niedroga.

Podczas naszej wizyty naprawdę nieźle wypadło też jedzenie. Całe menu to klasyczny tex-mex. Mamy zatem tacos, burgery i sekcje z grilla. Wszystko w różnych wariantach z meksykańskim twistem. Sporo zatem avocado, jalapeno, limonki i kolendry. Większość dań serwowana jest wraz z naprawdę smacznymi salsami oraz dodatkiem nachos. Wszystko jest naprawdę smaczne, a porcje – więcej, niż słuszne.

Przyznajemy się, że wybierając się do Tequilarni byliśmy nieco sceptyczni. Nie przepadamy za sieciówkami i restauracjami z centralnych punktów miasta. Kojarzą nam się z lokalami nastawionymi w głównej mierze na turystów, czyli tłumy ludzi, które są tu jedynie przejazdem i raczej nie wracają. Bijemy się w pierś bowiem Tequilarnia bardzo pozytywnie nas zaskoczyła.

Nie jest to żadne fine dining z sezonowo zmienianą kartą dań. Nie ma i raczej na pewno nigdy nie dostanie czapek od Gault&Millau. Od tego są inni. Tequilarnia jest od czegoś innego, jest z tego dumna i nawet nie udaje, że zazdrości tym od czapek. Jest od funu! I dostarcza go doskonale! W tej kategorii zasługuje na gwiazdkę.

Ich Facebook

Ich WWW